Kupuje 18 Bali i zostawiam pokemony przed wejściem i kieruję sie do safari.

Wchodzisz na łączkę i nic nie widzisz. Było strasznie upalnie, wszystkie Pokemony chowają się w cieniu. Jedyne, które wychodzą to ogniste, nie przeszkadza im tak wysoka temperatura.

Chodzę ścieżkami szukając pokemonów które mnie zainteresują.

Zauważasz wylegującego się na słońcu Torchic'a, który był tam pochłonięty tą czynnością, że nawet Cię nie zauważył. Widać kąpiel słoneczna dawała mu dużo frajdy i dodatkowej energii.

Podchodzę do malca i mówię ;
Witaj mały może chcesz do mnie dołączyć  zapytałem z nadzieją.

Zadziorny kurczak oświadczył gestem głową, że nie zamierza się tobą fatygować i wrócił do zabawy.

idę dalej.

Dalej, widzisz tylko słońce które za jakieś pare godzin będzie chowało się poza horyzont.

Szukam nadal nie poddaje się ;)

Przyszedłeś koło akwenu robaków - taki napis widniał na tabliczce przed małym jeziorem w którym nic nie pływało ale obok w wielkiej trawie latało wiele robaków. Jak na razie dostrzegłeś tylko Kricketot'a.

Ominąłem go i poszedłem dalej.

Oddaliłeś się od robaczego raju, na chwilę obecną pusto.

Szukam dalej z nadzieją że spotkam jakiegoś godnego uwagi.cały czas podziwiam okolice.

Jest mały pokemon który swój domek prawdopodobnie nosi na plecach. Jest niepozorny i spokojny - Dwebble.

Witaj malutki
Może chcesz do mnie dołączyć zapytałem.

Maluszek schował się w swoim kamyczku który nosi na plecach.

Nie bój się mnie powiedziałem z miłym uśmiechem na twarzy.

Zobaczyłeś gdzieś w cieniu kamyka łezkę spadającą na piasek.

Co się stało ??? Zgubiłeś się ??? zapytałem .