Drake - 2011-08-17 23:45:04

Po emocjonujących wydarzeniach wieczoru, zasnęłaś na Absolu któremu to nie przeszkadzało oczywiście. Kiedy słońce w pełni zaświeciło nad waszymi głowami. Wstaliście oboje i nie zastanawiając się ruszyliście. Przechodzicie koło jeziorka w którym coś pływa.

Andela - 2011-08-18 00:04:13

Zbudziłam się wtulona w miękkie futro mojego podopiecznego. Powoli otwierałam granatowe oczy, a mój umysł próbował dojść do ładu po dobrze przespanej nocy. W końcu już pamiętałam, co się stało ostatniej nocy. Wstałam do siadu i przeciągnęłam się. Położyłam dłoń na głowie Absol'a i przejechałam nią delikatnie do końca szyi.
- Dzień dobry - przywitałam się z nim i wstałam. Rozejrzałam się po lesie. Był on o wiele inny, niż wtedy, gdy było ciemno. Ruszyłam razem z moim Pokemonem przed siebie oglądając się na boki. Z przyjemnością wdychałam czyste powietrze. Mój wzrok utkwił na jeziorze, a bardziej szczegółowo na punkcie, który tam pływał. Po wyglądzie starałam się poznać, co to było. Zatrzymałam się i myślałam intensywnie, przekopując moją pamięć.

Drake - 2011-08-18 00:17:40

Jesteś inteligentną dziewczyną i dobrze znasz pokemony. Z wody o turkusowej barwie wystawał czubek główki pokemona ośmiornicy czyli Tentacool'a.

Andela - 2011-08-18 01:51:08

Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam dalej, brzegiem jeziora. Zostawię tego Tentacool'a. Jak mnie nie zaatakował to nie mam powodu, by zaczynać, bo po co ? Może to tylko rozzłościć spokojnego Pokemona lub wypłoszyć strachliwego. Wsłuchałam się w delikatny szum fal i powiew liści. Była piękna pogoda na rozpoczęcie podróży. Bardzo się cieszę, że spotkałam Absol'a. Bardzo mi pomógł, kiedy byłam w potrzebie. Teraz oboje jesteśmy przyjaciółmi, albo mi się tak tylko wydawało. Westchnęłam cicho rozglądając się po wspaniałej okolicy.

Drake - 2011-08-18 12:27:50

Przed tobą las który widocznie w taką pogodę tętni życiem. Dużo tam się dzieje, słyszysz to, ale jest jeden mankament, musisz wybrać na którą stronę lasu idziesz: Jasną - pokemony robaki, trawiaste i ptaki lub ciemną -  pokemony duchy, psychiczne i trujące. Teraz musisz zdecydować, którą stroną mógłby iść twój brat ponieważ obydwie drogi prowadzą do dwóch innych miast.

Andela - 2011-08-18 13:20:42

Zatrzymałam się przed rozwidleniem i rozglądałam się po ścieżkach. Jasna ścieżka dawała poczucie bezpieczeństwa i szansę na łatwiejsze odnalezienie miasta, a na ciemnej ścieżce można się łatwo zgubić lub potknąć, skręcając przy tym nogę. Poza tym, Pokemony typu trawa oraz lot mogły mi się przydać w dalszej podróży, więc oczywiście ruszyłam w stronę ładnie oświetlonej części lasu. Położyłam przy tym dłoń na karku mojego podopiecznego i uśmiechnęłam się do niego.

Drake - 2011-08-18 13:29:04

Już na początku ścieżki wydawało się że złapiesz tu mnóstwo pokemonów. Poczułaś się również nieswojo bo czułaś na sobie jakby ktoś cię obserwował. Mimo oglądania się za siebie nic nie wynikło ani nic nie ujrzałaś. Twój Absol zaniepokoił się tym faktem i również rozglądną się, ale on coś zauważył. Wspiął się dziarsko na drzewo i zaatakował siedzącego tam ptaka. Obaj spadli na dół.

Andela - 2011-08-18 13:36:53

Śledziłam ruchy swojego podopiecznego. Przy wspinaniu pomagały mu wielkie pazury, lecz przeszkadzała jego wielkość. Nagle coś zaatakował i to coś spadło razem z nim na ziemię. Podbiegłam do białego Pokemona i uklękłam przy nim.
- Absol, nic Ci nie jest ? - spytałam się troskliwie, kładąc mu dłoń na długiej sierści przy karku. Wyjęłam z kieszeni Pokedex i najechałam nim na ptaszka, który leżał na ziemi. Teraz byłam zbyt przejęta moim Pokemonem, by zidentyfikować w myślach jego gatunek.

Drake - 2011-08-18 15:44:06

http://archives.bulbagarden.net/media/upload/thumb/3/3b/Falkner_Hoothoot.png/200px-Falkner_Hoothoot.png
Hoothoot - Pokemon normalny ptak. Swoim wyglądem przypomina sowę. Ma duże czerwone oczy które mogą hipnotyzować przeciwnika. Zawsze stoi na jednej nodze, której zmiana jest praktycznie nie widoczna.

Andela - 2011-08-18 16:33:46

Wstałam od Absola i ostrożnie podeszłam do HootHoot'a i przykucnęłam metr od niego.
- Czemu nas śledzisz ? - spytałam się łagodnym tonem, by go nie spłoszyć. Ten ptak gdy wyewoluuje posiada dwa typy - normalny i psychiczny. Mógłby się mi przydać w dalszej podróży. Narazie zapytałam stworka prosto z mostu w nadziei, że się nie wystraszy i nie poleci gdzieś dalej. Chociaż nie wyglądał na aż tak płochliwego.

Drake - 2011-08-18 18:09:58

Cechy jakimi odznaczał się ten Hoothoot wyróżniały go od innych z jego gatunku, bowiem był nadomiar inteligentny i stanowczy więc domyślił się o co ci chodzi. Zerkną na Absola i stwierdził że nie dałby rady z nim w walce, a ciebie uznał za dobrą trenerkę więc usiadł ci na ramieniu w geście pokoju i stwierdzenia że jest teraz twym pokemonem.

Andela - 2011-08-18 18:14:40

Uśmiechnęłam się do niego i pogłaskałam po główce. Wyciągnęłam jedną z kulek z kieszeni i dotknęłam nią sowy. Gdy ten oto Pokeball stał się jego małym domkiem wypuściłam go znowu, kierując promień na ramię, gdzie siedział przed chwilą złapania. Uniosłam się powoli, by go nie strącić i ruszyłam dalej w las razem z Absol'em, któremu na szczęście nic się nie stało po upadku z drzewa. Uśmiechnęłam się na myśl, że mam nowego podopiecznego i wciąż wędrowałam trzymając się wydeptanej ścieżki.

Drake - 2011-08-18 18:27:24

Dość długa droga cię spotkała, minęłaś już dobre 5 kilometrów od złapania ptaka. Spotkałaś trenera, choć nie do końca bo to był koordynator. Doświadczony i wyuczony w swoim fachu, widocznie wiedział mało o geografii regionu bo cały czas się rozglądał, i gdy zobaczył twoją sówkę, pogratulował ci i zaczęliście rozmawiać:
- Jestem Drew, zwycięzca wielkiego festiwalu Hoenn, a oto moja Roserade. Ja też mam Absola, który jest na 100% lepszy od twojego pieska który chowa się za tobą.
I w tym momencie zaczął Absol się robić agresywny, zaczął warczeć na zielonowłosego.

Andela - 2011-08-18 21:53:14

Drew ? A co on tutaj robi ? Czyżby się zgubił ? Przydałaby mu się jakaś mapa tego regionu. Mi pewnie też, bo ja także niedługo się zgubie. Nie spodobało mi się to, w jaki sposób się do nas odzywa. Zmarszczyłam brwi. Byłam równie wytrącona z równowagi co mój podopieczny. Położyłam mu dłoń na głowie w celu uspokojenia go.
- Wiem o tym, oglądałam pokazy, w których go wystawiłeś - odpowiedziałam i zamknęłam granatowe oczy, przenosząc wzrok gdzieś w bok. Nigdy nie przepuściłabym żadnych pokazów ani większych bitew Pokemon. Także czytałam różne magazyny, gdzie byli typowani zwycięzcy tych dwóch dyscyplin.

Drake - 2011-08-18 22:00:24

- Więc mnie podziwiasz, pomywaczko! Nie chcę mieć takich fanów więc spadaj bo zaraz posmakujesz mocy moich pokemonów, no już do widzenia!
I chamskim ciosem w ramie przewrócił cię na Absola i poszedł w swoją stronę.

Andela - 2011-08-18 22:20:59

- Ha ! Jeszcze czego - zaprzeczałam i skrzyżowałam ręce przy piersi, patrząc na niego rozeźlona. Może i jest dobry w pokazach, ale charakter ma okropny. Każdego, kto ogląda pokazy, by się czegoś nauczyć nazywa swoim fanem. Nagle on przewalił mnie na mojego Pokemona. Co za głupek... Lecz teraz obawiałam się o niego, bo w tym czasie Absol mógł się naprawdę wkurzyć. Zacisnęłam zęby, by powstrzymać chęć rzucenia się na tego panicza i poobijania go jak tylko się da. Wstałam i położyłam dłoń na karku Pokemona.
- Spokojnie, zignorujmy tego idiotę i chodźmy dalej - powiedziałam do niego spokojnym tonem, przynajmniej próbowałam. Drew należał do osób, których bardzo nie lubię. Jak coś wygrają to myślą, że są wszechmocni i niezniszczalni. A jak usłyszy obelgę to nic się nie stanie. Pewnie wiele osób, które go poznało też tak sądzi.

Drake - 2011-08-18 22:28:54

Tak na prawdę straciliście przytomność na kilka chwil, a Drew nie okazał się być tym koordynatorem. To był pokemonowy terrorysta który terroryzował ludzi a potem przestawał za pieniądze. Skąd to wiedziałaś? Zostawił ci kartkę i białą różę, kartka była wizytówką psychopaty w której wszystko było opisane i zakończone słowami:
To jeszcze nie koniec!
Martwiłaś się o zdrowie swoje i swoich bliskich którymi są twoje pokemony. Zastanowiło cię słowa na kartce które wydawało cie się miały związek z twoim bratem, ale cały list był napisany szyfrowanym wierszem więc trudno było cokolwiek odczytać, ale tobie się udało całość prócz słów w których można było odczytać imię bliźniaka.

Andela - 2011-08-18 22:45:08

Otworzyłam powoli granatowe oczy spoglądając w błękitne niebo częściowo zakryte przez zielone korony drzew. Wzrok miałam tępy i nieprzytomny, jakby ktoś mnie zbudził w trakcie głębokiego snu.
- C... Co się stało ? - spytałam się obu stworków podnosząc się na rękach do siadu. Rozejrzałam się po okolicy i nagle mi się wszystko przypomniało. Ten dziwaczny klon Drew'a, dyskusja, pchnięcie, a potem... Nie ważne. Zaczęłam masować dłonią tył głowy i nagle dostrzegłam kartkę i białą różę. Chwyciłam papier i starałam się rozszyfrować, co tam jest napisane. Zostawiałam to, czego nie potrafiłam przeczytać. "To jeszcze nie koniec" ? Co to ma znaczyć ? Czyżbym tym jednym słowem obraziła jegomościa i ten się na mnie przez to uwziął. Zadrżałam na myśl, co on może nam zrobić. Schowałam kartkę i różę do plecaka i próbowałam wstać. Gdy już się wyprostowałam zakręciło mi się w głowie. Dobrze, że chwyciłam równowagę.
- Musimy ruszać - powiedziałam do stworków i szłam dalej tą ścieżką. Zastanawiało mnie to, co by się stało, gdybym poszła ciemną ścieżką.

Drake - 2011-08-18 23:40:48

Zapadł wieczór, ścieżka na pozór milsza ciągnie się dalej, kiedy chcesz usiąść na trawie ze zmęczenia wpdałaś w przerażenie. Na łodzydze białej róży wyrastającej z ziemi była kartka z czerwonym imieniem twojego brata. Zamurowało cię, bo wiedziałaś że teraz czeka cię coś niemiłego, i zgdałaś. Rozwściczone Beedrille wypadły z krzaków i rzuciły się na ciebie. Najwyraźniej ktoś je wypuścił z klatki bo wtedy najbardziej się wściekały kiedy ktoś ich więził.


/// Moje Pytanie: Jak ma na imię twój brat?? ///

Andela - 2011-08-19 00:38:21

Moje źrenice nagle rozszerzyły się widząc białą różę, a na niej kartkę z imieniem... mojego brata ! Nagle usłyszałam złowrogie bzyczenie skrzydeł owadów. Szybko zerwałam się z miejsca i zaczęłam uciekać przed osami. W głowie nie mogłam ułożyć żadnego porządnego planu, byłam zbyt rozkojarzona i przestraszona. Nagle pstryknęłam w palce. Coś mi przyszło do głowy. Popatrzyłam już normalnym wzrokiem na sówkę. Może się mój plan powiedzie może nie, lecz w tej drugiej opcji najprawdopodobniej ja i moi podopieczni zostaną poważnie zranieni. Gdy oddaliłam się troszkę od pędzącej chmary owadów zatrzymałam się i błyskawicznie odwróciłam się w stronę, z której uciekałam. Gdy Beedrill'e się zbliżyły uśmiechnęłam się lekko. Wstąpiła we mnie nagła pewność siebie.
- HootHoot, użyj hipnozy - wydałam polecenie latającemu ptakowi i czekałam na podsumowanie. Oby tylko ten ruch zadziałał. Stałam pewnie w miejscu. Zmarszczyłam brwi dając im znak, że nie zamierzam już uciekać.

// Szczerze ? Jest mi to obojętne, jak on będzie się nazywał.

Drake - 2011-08-19 10:57:46

Na samym początku sówka była za bardo przerażona żeby cokolwiek zrobić, biegliście. Byłaś już na wyczerpaniu, ale osy zdobywały jeszcze te resztki sił. I kiedy już miałaś padać nieprzytomna na ziemie, złapał cię Absol, a ptak zrozumiał że musi to zrobić. Wpadł we wściekłość, jak zobaczył ciebie i jego Hipnoza była na tyle mocna aby się odczepiły od was, ale ciebie niósł Absol ponieważ straciłaś przytomność. Obudziłaś w się miłym i przytulnym PokeCentrum w mieście o nazwie Azalea Town.

// mogłabyś mi napisać twoje gg ? ///

Andela - 2011-08-19 13:28:51

Gdy tylko spostrzegłam, że sówka jest zbyt przerażona tym zjawiskiem, od razu zaczęłam uciekać. Niestety, nie potrafiłam oddalić się na tyle daleko, by przestały mnie gonić. Po chwili upadłam, lecz przed niemiłym zetknięciem z ziemią uratował mnie mój starter. Omdlałam ze zmęczenia i dzięki Bogu, że był ze mną Absol. Pewnie bym tam leżała i leżała w oczekiwaniu pomocy, a jakiś inny, mniejszy Pokemon na pewni nie potrafiłby mnie pociągnąć do miasta. Otworzyłam granatowe oczy i, ku mojemu zdziwieniu, ujrzałam biały sufit. Czy ja przypadkiem nie byłam w lesie ? Uniosłam się do siadu na rękach i rozejrzałam się w poszukiwaniu sensownego wyjaśnienia.

Drake - 2011-08-19 14:39:57

Usiałaś tylko na krótką chwilę, ponieważ zaraz po tym padłaś na łóżko ze zmęczenia i zasnęłaś po raz kolejny, twoje marzenie senne było kolorowe, radosne i miłe ponieważ ukazała się przed tobą zabawa z twoim bratem na łące. W połowie "filmu" urwał się. Przeciął go jakiś pokemon legenda z regionu Sinnoh, najwyraźniej była to Cresselia która pokazała ci trzy wyjścia z sytuacji: znalezienie i walczenie z terrorystą, przetrwanie wszystkich ataków oraz ucieczka; a dokładnie pokemon powiedział że po obudzeniu będziesz miała godzinę do samolotu, do regionu zwanego Unova. Zbudziłaś się pełna energii, byli już z tobą Absol i Hoothoot. Musisz się poważnie zastanowić nad twoimi przyszłymi czynami.

Andela - 2011-08-19 18:50:19

Obudziłam się z ponownego snu, lecz nie podnosiłam się. Leżałam, a mój wzrok był wpatrzony w sufit. Zastanawiałam się nad tym dziwnych snem. Cresselia... czyżby Pokemon władający snami odwiedził mnie w jednym z nich i dał wybór, co zrobić ? Zapewne tak, bo sama bym tego zapewne nie wymyśliła. W myślach badałam każdą z opcji. Terrorysta może być bardzo groźny, szczególnie taki psychopata przewrażliwiony na swoim punkcie. Lecz on może mieć jakiś związek ze zniknięciem brata, jednak jego Roserade wyglądała na bardzo silną. Nie mamy szans, nawet we trójkę, w pojedynku z nim. Najlepiej będzie gdzieś się ewakuować i się wzmocnić. Lecz nie mogłam teraz podjąć decyzji. Ona także należała do moich podopiecznych. Dałam w końcu znak życia i podparłam się łokciami o materac. Stopy powędrowały na podłogę, a sama się wyprostowałam, jeszcze przytrzymując się rękami. Spojrzałam na moje Pokemony i opowiedziałam im o dziwnym śnie i spytałam, co najlepiej zrobić w tej sytuacji.

//Tutaj masz moje GG, bo nie zauważyłam w Twojej poprzedniej odpowiedzi: 23314083.

Drake - 2011-08-19 22:53:48

Absol był energicznie pobudzony bo odpoczął po wszystkich wydarzeniach które go po prostu przeciążały. W tobie tkwił strach przez psycholem. Absol odpowiedział skokami i ruchami walki więc jego odpowiedź była oczywista. Inteligentniejszy od pobudzonego stwora ptak, ostudził jego gorącą głowę siadając na niej, a wtedy starter robił się jak baranek. Hoothoot pokazał ci w gestach: UCIEKAJ !

Andela - 2011-08-20 00:33:07

Zastanowiłam się nad tymi dwoma opcjami. Absol to bardzo honorowy Pokemon, nie będzie więc uciekał przed kimś, lecz HootHoot wskazuje najmądrzejsze rozwiązanie.
- Może zróbmy tak. Za godzinę odlatuje samolot do regionu Unovy. Tam się wzmocnimy i poszukamy towarzyszy do walki. Gdy będziemy pewni, że jesteśmy dobrze przygotowani powrócimy do Jotho. Co wy na to ? - zaproponowałam opcję, która ciągle błąkała mi się po myślach. Musimy być silniejsi, bo we trójkę za nic nie damy pokonać tego psychola. Tutaj jest zbyt niebezpiecznie, by kontynuować trening. Coś czułam, że te Beedrill'e to jego sprawka. Przecież takie wściekłe nie mogły być nawet, jeśli bym weszła na ich terytorium. Ktoś je musiał uwięzić w małej przestrzeni i wypuścić, gdy byłam w pobliżu.

Drake - 2011-08-20 11:20:18

Absol nie przestał skakać, bo ucieszył się niesamowicie, a sówka tylko kiwała swoim łebkiem. Drzwi od twojego pokoju otworzyły się, ktoś chciał zrobić to cicho, ale one zaskrzypiały. Już strach wzbudził w ciebie największą emocje, ale to nie był pan prześladowca, tylko oficer Jenny.
- Te Beedrill'e, to sprawka bezimiennego terrorysty, którego wszyscy się boją. Już od roku obiera sobie cele i doprowadza ich do stanu, jakiego nie można nazwać normalnym. Tak na prawdę to on ma imię, ale poznały je tylko jego ofiary.
Oficer kontynuowała swój wykład o środkach bezpieczeństwa i tym podobnych, ale tobie utkwiły w głowie słowa; "już od roku.." . Przecież twój brat, zaginą właśnie rok temu. Miałaś Dana w sercu. Spostrzegłaś nagle że robi się ciemno, więc powiadomiłaś policjantce że idziesz na samolot.

Andela - 2011-08-20 11:54:58

Uczucie ulgi ogarnęło mnie, gdy przez drzwi weszła Oficer Jenny. Dobrze, że to nie był ten terrorysta. "Od roku już obiera sobie cele..." te słowa utknęły mi w głowie. Właśnie, Dan zaginął rok temu, poszukiwania były bezowocne. Do tego kręcił się przy New Bark. Czyżby miasteczko było następnym jego celem ? Gdy policjantka skończyła wykład podziękowałam jej za dobre rady, chociaż ich prawie w ogóle nie słuchałam, i powiedziałam o samolocie do Unovy. Wstałam z łóżka i stanęłam na przeciw osoby, która tutaj przed chwilą weszła.

Drake - 2011-08-20 14:19:47

Policjanta pożegnała się i życzyła udanej i miłej podróży do nowego regionu, i wiele radosnych chwil tam spędzonych. Wyszła, zebrałaś się, wszytko co twoje schowałaś w plecaku. Hoothoot na ramieniu, Absol z boku. Lekutko się bałaś bo było ciemno, a miałaś do przejścia połowę miasta. Jesteś w połowie drogi, i cieszysz się że w końcu odpoczniesz od tego psychopaty. Przechodzisz koło ślepego zaułka, a w nim coś dostrzegasz, jakąś czapkę. Wydawało ci się że to czapka Dan'a. Kiedy podeszłaś aby zbadać ją z bliska w nie wyjaśnionych okolicznościach straciłaś przytomność. Budzisz się, jesteś związana na krześle w ciemnej i ponurej piwnicy. Obok ciebie twoje pokeball'e ale bardzo daleko od ciebie i do tego za szybą. Byłaś zdezorientowana. Nagle z cienia wyłonił się kontur postaci która się odezwała.

Andela - 2011-08-20 17:51:53

Szłam ulicą rozglądając się na boki. Bałam się, że znów go spotkam, a tego bardzo nie chciałam. Nagle spostrzegłam w ciemnej uliczce czapkę, podobną do tej, co zawsze nosił Dan. Zatrzymałam się i chwilę namyśliłam. Trochę to niebezpieczne i podejrzane. Postanowiłam jednak to sprawdzić. Ostrożnie zaczęłam się przybliżać do rzeczy i nagle urwał mi się film. Ponownie zostałam czymś ogłuszona. Gdy tylko odzyskałam świadomość chciałam się ruszyć, lecz nie mogłam. Byłam ciasno związana jakimś sznurem do krzesła. Otworzyłam powoli oczy i rozejrzałam się po tym miejscu. Ciemno i ponuro... szkoda, że nie było tu jakiegoś oświetlenia. Jeszcze trochę tępym wzrokiem spojrzałam na kontur wyłaniający się z ciemności. Próbowałam się otrząsnąć z oszołomienia. Utkwiłam na nim wzrok i starałam się rozpoznać postać po głosie i konturach.

Drake - 2011-08-21 11:15:38

- Teraz się zapewne zastanawiasz, dlaczego ty?
Powiedział ironicznie potwór który znęca się nad twoją psychiką.
- Jest już 8 rano, a samolot odleciał jakieś 12 godzin temu.
Zaczął się przeraźliwie śmiać.
- Nie uciekłabyś przede mną, bo znam cię jak własną kieszeń, jesteś słaba ponieważ kiedy powie się "twój brat nie żyje" - płaczesz wniebogłosy wiejska dziewczyno.
Miarka się przebrała, najchętniej wstałabyś i pobiłabyś go na śmierć.

Andela - 2011-08-21 12:34:43

Przygryzłam dolną wargę słuchając oszczerstw z ust prześladowcy. Ogarnęła mnie złość, dlatego też zmarszczyłam brwi patrząc na jego kontury.
- A może ty byś nie płakał na moim miejscu, co ?! Co byś zrobił, gdyby Ci w wieku dziewięciu lat porwali najbliższą Ci osobę, co ?! - prawie wykrzyczałam z gniewem te słowa. Ulżyło mi trochę, gdy to powiedziałam, i wcale tego nie żałuje. Zasłużył sobie na moją nienawiść. Że tak powiem: trzeba było nie zaczynać. Ale... skąd on tyle o mnie wiedział ? Czyżby od czasu zniknięcia brata śledził mnie po wykonaniu swojej brudnej roboty ?

Drake - 2011-08-21 21:22:52

- Wiem więcej o twoim bracie niż ktokolwiek. I on wcale nie został porwany..
Zachował na koniec rąbek tajemnicy, która prawdopodobnie mówi wszystko o nim i o bracie. Byłaś zaciekawiona tak, aż zaczęłaś się strasznie pocić. Porywacz zauważył to, i powiedział w geście liderowania że on ma władzę ponieważ otarł ci twarz niebieską, jedwabną chusteczką, która o dziwo należała do twojego brata który niegdy, ależ przenigdy się z nią nie rozstawał ponieważ dostał go od wtedy umierającego pradziadka. Twarz prześladowcy była ukryta nadal za cieniem.

Andela - 2011-08-21 22:55:42

Zdziwiłam się. Nie został porwany ? To w takim razie gdzie on zniknął ? W głowie miałam totalną pustkę. Porwanie to była jedyna rzecz, która mi się plątała po głowie od czasu jego zniknięcia, a także w czasie tych dziwnych zdarzeń, które obiły się na moim umyśle.
- T...To gdzie on jest ? - spytałam się już ciszej. Prawdopodobnie ten ton był ze zdziwienia, które ogarniało mnie coraz bardziej. Nie, czekaj chwilę. Przecież to jego chustka. Gdy ocierał mi nią twarz zmarszczyłam brwi i cofnęłam gwałtownie głowę.

Drake - 2011-08-21 23:04:19

Postać wynurzyła się z cienia śmiejąc się tak głośno że miałaś dziwne uczucie osaczenia. Była to średniej wysokości postać o bardzo dobrej posturze. Zszokowało cię to że miał jedno oko, jasnoniebieskie, wręcz białe, za to drugie koloru piwnego. Śmiech rozległ się po całej "komnacie", a ty spojrzałaś jeszcze tylko raz na niego i stało się coś, czego nie spodziewałabyś się nigdy w życiu. Nie dość że chłopak był ubrany w ciuchy brata, to jeszcze czymś cię ogłuszył, ale to wcale nie był to twój ukochany braciszek. Obudziłaś się z piskiem, ale nie byłaś już do niczego przywiązana. Siedziałaś w miękkim fotelu, a do ciebie podeszła miła kobieta ubrana w granatowe ubranie.
- Czy coś się stało?
Zapytała, po czym ujrzałaś napis na jej przypince: Stewardessa Caroline. Po chwili uświadomiłaś sobie że jesteś w samolocie który leci do Unovy. Jak najszybciej chciałaś się wszystkiego dowiedzieć od miłej pani.

Andela - 2011-08-21 23:30:24

To wszystko, co się tam działo... to był zwykły sen ? Nie sen, koszmar ? Ale... to niemożliwe. Dopiero teraz dostrzegłam panią stewardessę. Uspokoiłam się wiedząc już, gdzie jestem. Ale... jak ?
- Proszę pani, wie pani która jest godzina ? - spytałam się z nutką tajemniczości w głosie. Tak, wtedy była ósma rano, a gdyby to był sen, to byłby wieczór lub w najgorszym wypadku noc. Nie dopowiedziałam na pytanie Caroliny, bo tak miała na imię sądząc po jej plakietce.

Drake - 2011-08-21 23:39:18

- Proszę pani jest 13:20. Dwadzieścia minut temu wsiadła pani do samolotu, a na lotnisku spotrzegłam pani przystojnego chłopaka.
Wpadłaś w głębokie zastanowienie. Chłopak? Ja szłam? Przecież byłam ogłuszona więc to niemożliwe - różnorodne myśli kłębiły się w twojej głowie która miała już wszystkiego serdecznie dość. Pomyślałaś że chłopakiem mógłby być ten Dante, a przyszłaś tu za wstawiennictwem Hipnozy jakiegoś złowrogiego pokemona. Ale nic! Teraz lecisz do Unovy i masz nadzieję na zemstę, bo ostatnie wydarzenia utwierdziły cię że on ma coś wspólnego ze zniknięciem brata.

Andela - 2011-08-22 01:46:44

- To nie był mój chłopak - zaprzeczyłam ożywiając się trochę. Nie ma to jak bycie ogłuszonym chyba z pięć razy, porwanym i uwiązanym, i to jednego dnia podróży. Ale byłam przygotowana na to, że nie będzie łatwo uratować, albo przynajmniej odnaleźć brata. O ósmej rano byłam jeszcze związana, po wymianie zdać, co mogło trwać nie więcej niż piętnaście minut, a potem byłam ogłuszona... czyli byłam nieprzytomna ponad cztery godziny. Nie no, nowy własny rekord. Ale teraz trochę odpocznę od tych dziwnych zdarzeń, ale czekaj. Pokemony ! Były one uwięzione w swoich kapsułach za szklaną szybą. Włożyłam rękę do kieszeni i wyjęłam zawartość, by zobaczyć, czy wszystko jest.

Drake - 2011-08-22 02:01:32

- No dobrze..
Pani troszkę zniesmaczona odeszła do swojej kabiny stukając o podłoże wnętrza maszyny. Oparłaś głowę z ulgą, ale nagle poderwałaś się. Myślałaś dłuższą chwilę wystraszona. Sięgnęłaś do kieszeni i poczułaś dwie kulki oraz razem z tym ogromną ulgę. Z tym była tajemnicza moneta. Na jednej stronie był Gengar, a na drugiej uśmiechnięta buźka z przymkniętym oczkiem. Już złapałaś pokeball z Absolem, ale zaraz nad tobą zaświeciła czerwona lampa.
- O nie, nie!
Odezwał się niemiły już głos pracownicy statku powietrznego.
- Nie wolno używać pokemonów na statku. Proszę nie próbować bo zabiorę pani te kule na cały lot.
Trochę przyćmiona schowałaś pokeball'e ze strachu że mogłyby cię twoi kompani opuścić nawet w pokeball'ach.

Andela - 2011-08-22 03:36:52

- Już dobrze, chowam - powiedziałam ulegle i schowałam wszystko, co trzymałam do kieszeni, prócz monety. Trzymałam ją w obu dłoniach obracając do jakiś czas. Musiałam czymś się zająć, by mojej głowy znów nie nawiedziły dziwne myśli dotyczących ostatnich wydarzeń. Lecz zastanawiało mnie jedno - skąd ja to mam ? Czyżby prześladowca przez przypadek wrzucił do kieszeni moich spodni razem z kulkami tą metalową rzecz ? A może to jest jakieś szpiegowskie urządzenie do szpiegowania osób, które nawet o tym nie wiedzą ? Nieee, tylko idiota mógłby być tak nieostrożny i włożyć nieosłonięty sprzęt do kieszeni spodni. Ale... czy tego nie można spodziewać się po dziwnym psychopacie ?

Drake - 2011-08-22 11:47:05

Mimo dokładnych oględzin monety. Nie było w niej niczego nadzwyczajnego, prócz głupich obrazków które budziły u ciebie lekką gęsią skórkę. Nie mogłaś się doczekać kiedy znów zobaczysz towarzyszy. Po chwili przez "przedział" w którym siedziałaś, przechodził przystojny blondyn. Kiedy przechodził obok, zapytał czy może się dosiąść bo jego miejsce zajęła jakaś otyła osoba która musi siedzieć na dwóch krzesłach.

Andela - 2011-08-22 13:09:09

Uniosłam wzrok znad monety i spojrzałam na blondyna, który się pytał, czy może się dosiąść. Schowałam dziwną monetę do kieszeni i spojrzałam na niego, potem na osobę, która musiała siedzieć na jego i swoim miejscu. Miał on chyba lekkiego pecha, ale nie takiego dużego, jak ja. Ale przynajmniej wiem, że te wydarzenia i te osoby, które spotkałam, miały coś wspólnego ze zniknięciem brata. Oparłam łokieć o kolano, a potem położyłam głowę na otwartej dłoni. Zastanawiałam się, jaki sens miały moje nieprzyjemne przygody. Teraz przynajmniej sobie trochę odpocznę w innym regionie daleko stąd. Ale coś mnie napadło. Skąd prześladowca wiedział, że szłam właśnie na samolot do Unovy ? Czyżby miał jakiegoś szpiega ? A może był on przebrany za oficer Jenny ? Sama już w się w tym pogubiłam.

Drake - 2011-08-22 17:09:12

- Przepraszam, nazywam się Daniel. I chciałbym wiedzieć czy to miejsce jest wolne.
Powiedział blondyn, bez wyjaśniania sytuacji bo przecież ją znasz, ostudziły cię trochę jego słowa bo wręcz zapomniałaś o nim. Spojrzałaś na niego i zauważyłaś jakby był bardzo nachalny. Nie chciałaś aby siadał obok ciebie, bo byłaś przytłoczona całą sytuacją, ale głupio byłoby odmówić.

Andela - 2011-08-22 22:50:24

- Zapewne jest wolne. Nie widziałam, by tu siadał - odpowiedziałam, a mój ton był raczej spokojny. Jednocześnie byłam jakaś nieobecna, a przynajmniej utrzymywałam jakieś tego pozory. Nie zmieniałam pozycji i wciąż myślałam o dziwnych wydarzeniach, nawet nie przenosząc wzroku na rozmówcę. Czyżbym tak się zamyśliła, że zapomniałam powiedzieć swojego imienia ? Pewnie tak, bo nie przedstawiłam się. Najwyżej później to zrobię. Może nie widziałam nikogo, bo albo byłam nieprzytomna lub dla innych spałam, albo rozmyślałam.

Drake - 2011-08-22 22:54:50

Zaczęliście jakieś bzdetne dyskusje o typach pokmonów oraz jakimiś liderami oraz gorącym tematem okazał się być temat grup przestępczych. Magma, Aqua..Plasma. Dużo tego ale ty nie zagłębiałaś się w głupie konwersacje z dosyć durnym człowiekiem. Wyszedł do ubikacji, a twój mózg wręcz zaświecił i jakby syrena odewała ci się uszach.Pomyślałaś:
*Dan, Drake .. Daniel !

Andela - 2011-08-23 00:37:22

W trakcie rozmowy wyprostowałam się i w końcu przeniosłam na niego wzrok. Rękę opuściłam na kolano, na którym ją trzymałam. Dobrze, że przynajmniej tą rozmową, a raczej monologiem, wyrwał mnie z zamyślenia, o czym świadczyła moja postura. Zwykle gdy rozmyślam staram się wtapiać wzrok w jak najbardziej nieruchowy punt, opierałam się na dłoni i zginam plecy. Ot, taki nawyk, którego nie chciało mi się oduczać. W innych pozycjach było mi mniej wygodniej. Gdy tylko wyszedł do łazienki znów zmieniłam swoją posturę na poprzednią. Dan, Drake, Daniel... wszystkie imiona są męskie i zaczynają się na literę 'D'. Miały także w sobie zawsze literkę 'A'. Czyżby blondyn współpracował z nimi ? A co więcej co ma do tego mój brat ? Ale zaraz... kto miał na imię Drake ? Nad ostatnią myślą zastanawiałam się najdłużej, a w głowie wciąż pustka.

Drake - 2011-08-23 13:12:25

// pomyłka z Drake - zamiast tego - Dante //

Już nie ozmyślałaś tylko oczekiwałaś przyjścia tego szanownego blondyna z łazienki. Nic z tego, więc postanowiłaś wziąć sprawy w sowoje ręce, dostałaś przypływu odwagi i wstałaś aby go odszukać i wypytać na nurtujące cię pytanie. Jesteś dopiero w środku przedziału i już widzisz jak zbliża się do ciebie wścibska Carolina która wcześniej źle zapoczątkowałą twoją podróż. Poinformowała cię z łaską, abyś wróciła na miejsce bo zaraz lądujemy. Nie chciałaś być nie miła i ustąpiłaś, usiadłaś i czekałaś. Zraz pojawił się komunikat od pilota: "Za 10 minut lądujemy w Accumula Town."

Andela - 2011-08-23 13:30:38

Idąc w stronę toalety zatrzymała mnie Carolina. Oświadczyła mi, że zaraz wylądujemy. Posłusznie wróciłam na miejsce i musiałam jeszcze czekać dziesięć minut. Westchnęłam cicho i znów ułożyłam się w dziwnej pozycji. Czyżby tak szybko zeszła podróż przy rozmowie z blondynem i spaniu ? Ha, na to wygląda. Te dwie czynności odciągnęły mnie od świata i od tęsknoty za Pokemonami, które za dziesięć minut miałam ponownie zobaczyć. Uśmiechnęłam się lekko na tę myśl i wyprostowałam. Nie zamierzałam teraz myśleć nad tymi wydarzeniami. Chciałabym tylko wysiąść z samolotu i przywitać się z moimi podopiecznymi.

Drake - 2011-08-23 13:38:13

Otworzyłaś okienko obok ciebie, zobaczyłaś jak zniżacie się poniżej chmury, a pod wami nie duże miasteczko które kwitło życiem. Byłaś zachwycona tym widokiem, ale zdziwiłaś się jak zobaczyłaś samo Poke-Centrum bez Martu. Aż odchyliłaś się od okno, byłaś tak w to zapatrzona.
- Piękne miasto, co? Aż dziwne że tutaj w PC są i Mart i lecznica dla pokemonów.
Odezwał się cichy głosik młodej dziewczyny która właśnie usiadła obok ciebie, zrobiła to nie grzecznie bo bez pytania, ale pomyślałaś że jest młoda i nie obchodziło cię to ani ona również.

Andela - 2011-08-23 14:03:48

Spojrzałam kątem oka na dziewczynkę. Uśmiechnęłam się lekko do niej.
- Tak, rzeczywiście dziwne - odpowiedziałam jej tylko tym zdaniem. Ale czemu ta dziewczyna usiadła właśnie koło mnie ? Czyżby Daniel zmienił miejsce ? A może otyły człowiek się przesunął dając mu trochę miejsca ? A Bóg wie, narazie cieszyłam się z tego, że niedługo wylądujemy w nowym regionie, o którym słyszałam tylko okazjonalnie. Że to niezbadany region, że tam są inne Pokemony, że tam nie występują stworki z innych regionów, i tym podobne. Znaczy się podstawowe informacje o Unovie już znam, hehe.

Drake - 2011-08-23 16:53:36

Przez te 10 minut słyszałaś różne ciekawostki o świecie pokemon piskliwym głosem który denerwował cię. Nie polubiłaś tej dziewczyny, była dziwnie podniecona. Odetchnęłaś po wylądowaniu. Wstałaś i wysiadłaś pierwsza, poczułaś wiatr we włosach i rozejrzałaś się. Przed tobą przytulne miasteczko. W końcu mogłaś zobaczyć swoich ukochanych partnerów, bo już stęskniłaś się za nimi.

Andela - 2011-08-23 17:14:28

Poczułam, jak wiatr targał moimi włosami uśmiechnęłam się sama do siebie i oddaliłam się trochę od miejsca lądowania. Tam wyjęłam dwie kapsuły i powiększyłam je, trzymając je w obu dłoniach. Po chwili wydałam komendę, by Pokemony wyszły z obu czerwono-białych kul. Gdy już tak się stało kucnęłam i przytuliłam oba stworki z przyjaznym geście. Mój uśmiech rozszerzył się, gdy wykonywałam daną czynność.

Drake - 2011-08-23 17:22:50

Absol miział cię po nodze i chciał cie mocno przytulić, a oczy sówki przypominały "^^" bo był radosny. Jaka ta chwila była szczęśliwa, ale musiała trwać krótko, ponieważ wstałaś i zobaczyłaś jak słońce zaczyna się chować za widnokręgiem.

Andela - 2011-08-23 23:42:40

"Trzeba sobie znaleźć jakieś miejsce do noclegu" stwierdziłam w myślach oglądając zachód słońca. Przyłożyłam palce do brody i zaczęłam myśleć. Nagle mnie oświeciło. Przecież mogłam się zatrzymać w Pokecentrum ! Zawsze tam mają nocleg dla podróżujących trenerów. A przynajmniej tak było w Jotho.
- Chodźcie, pójdziemy do Centrum Pokemon - oświadczyłam Pokemonom i ruszyłam z nimi przed siebie, rozglądając się za jakąś mapą czy planem miasta, a także za charakterystycznie dużych budynkach z czerwonymi dachami i wielką literkę 'P' przed drzwiami wejściowymi. Miałam nadzieję, że zdążę na czas.

Drake - 2011-08-24 11:38:53

Na twoją niekorzyść, w tym regionie nie było literki P na Centrach Pokemon, ale gdy już prawie w rozpaczy biegałaś po całym mieście odezwała się małą dziewczynka która cały czas cię obserwowała ponieważ siedziała na ławeczce przed domem.
- Szukasz pewnie centrum pokemon? Jesteś nowa to widać, zapewne szukałaś literki, ale ja ci pomogę.Wskazała na trzypiętrowy budynek z czerwonym dachem, i niebieski na dole. Pobiegłaś tam nawet się z nią nie żegnając, podeszłaś do drzwi i zaczęłaś szukać klamki kiedy się same otworzyły.

Andela - 2011-08-24 18:59:03

Spojrzałam na dziewczynę i skinęłam jej głową w geście podziękowania. Boże, co to był za dziwny region. Ale... jest on dużo bardziej oddalony niż reszta regionów, więc zawsze będzie trochę inaczej. Nawet Centra Pokemon są inne. "Ciekawe, czy tam nadal są noclegi dla trenerów ?" spytałam się w myślach, gdy dochodziłam już do budynku. Po bijatyce z drzwiami w końcu tam weszłam. Rozglądałam się czujnie po wnętrzu i podeszłam do lady.
- Prowadzicie może noclegi dla trenerów ? - zapytałam się dla pewności. Kto wie, czy te dwa pozostałe piętra nie są przeznaczone dla leczenia stworków innych ludzi. Ale żeby było ich tak dużo ?

Drake - 2011-08-24 20:35:05

- Jasne. Proszę za mną.
Kobieta o różowych włosach i znanym wyglądzie poprowadziła cię w korytarz na pierwszym piętrze. Było w nim nawet dużo drzwi. Wprowadziła cię do pokoju trzeciego od prawej. I zostawiła cię tam w mgnieniu oka życząc miłych snów. Pokój, jak pokój. Meble, obraz na ścianie. Lampka nocna, ale gdzie jest łóżko?

Andela - 2011-08-24 20:53:13

Poszłam za siostrą Joy i weszłam do pokoju, który mi pokazała. Uśmiechnęłam się do niej i skinęłam głową w podzięce. Gdy tylko zamknęła drzwi rozejrzałam się po pokoju. Ładny, ale chwila. Czegoś mi tutaj brakuje... TAK, łóżka. Yayz, ktoś mi łóżko z pokoju ukradł. Złapałam się pod boki i rozejrzałam się za jakimiś drzwiami (poza wejściowymi), które by przypadkiem mogły skrywać tą rzecz, której w pomieszczeniu brakowało.
- Widzicie tutaj przypadkiem łóżko ? - spytałam się towarzyszy, którzy mi towarzyszyli. Boże, co za feralne dni. Najpierw ten psychopata, później porwanie, męcząca podróż, a teraz brak najważniejszego mebla, który musiał być w każdym hotelowym pokoju. A przynajmniej tak mi się zdawało.

Drake - 2011-08-24 21:03:53

Hoothoot się uśmiechnął i podleciał do sztucznie wyglądającego telefonu domowego w stojaku i podniósł go, a ściana odsunęła się a łóżko stamtąd się pojawiło. Aż nagle twoja sówka zaczęła świecić rażącym, białym światłem. I nagle wyewoluował w Noctowl'a, jego wyższą formę i silniejszą bo przyswoił dzięki niej nowy atak jakim jest Konfuzja. Mogłaś już położyć się w wygodnym łóżku.

Andela - 2011-08-24 21:24:47

Spoglądałam na czyny sowy nie wymawiając ani słowa. Po chwili ściana się otworzyła, a z dziury wysunęło się łóżko. Przyglądałam się temu zdziwiona.
- O... - wykrztusiłam z siebie w końcu. Kto to wymyślił. Żeby chować łóżko w ścianie. Podrapałam się palcem po głowie, lecz nagle stało się coś niespodziewanego. HootHoot zaczął świecić oślepiającym blaskiem. Przymrużyłam lekko oczy, a po kilku sekundach moim oczom ukazała się sporych rozmiarów sowa. Otworzyłam delikatnie usta, by po chwili je zamknąć. To... wspaniale ! Stajemy się coraz silniejsi. Jeśli sówka ewoluowała to znaczy, że ma powyżej 20 poziomu, Absol chyba też nie pozostaje w tyle. W dodatku nikt mi nie ukradł łóżka ! Koniec dnia jest zawsze szczęśliwy, by rano i popołudniu nabawić się nieprzyjemności. A może w nowym regionie pech z Jotho mnie opuścił ? Zdjęłam bluzę, zostając w podkoszulku i spodniach. Zasiadłam na łóżku ściągając buty i skarpetki. Położyłam się na pierzynie i wpatrywałam się w sufit. Po krótkiej chwileczce rozmyślań przykryłam się kołdrą i próbowałam zasnąć.

Drake - 2011-08-24 21:37:26

Zasnęłaś w nieprzewidywalnym tempie. Sen był spokojny, nie śniło ci się nic co warte by było zapamiętanie, razo obudziłaś się w blasku słońca. Zaraz jak tylko zmieniłaś pozycję na siedzącą, do pokoju weszła Joy. Powitałaś ją ciepło pytając czy to co ma na rękach to śniadanie, a trzymała tacę na której było coś przykryte najwyraźniej posiłek.
- Nie panienko, to już obiad.

Andela - 2011-08-25 00:31:11

Rano ? Jak się rano je obiad to nie wiem, co to za świat jest. Boże, gdzie ja trafiłam.
- Obiad ? - spytałam się zdziwiona i zaczęłam szukać jakiegoś zegara. Cokolwiek, byleby pokazywało godzinę, jaka teraz jest. Czyżby tutaj nawet czas był inny ? Gdy niczego takowego nie znajdę pytam się siostry, która mamy. Odkryłam się całkowicie, a bose stopy postawiłam na podłodze. Czyżbym przespała porę śniadania ? Na to wygląda. Buuu, uciekł mi najważniejszy posiłek dniaaa...

Drake - 2011-08-25 13:19:06

// i znowu mnie złapałaś na błędzie . sorry . ///

- Mój zegarek wskazuje 12:30 .
Po czym podała ci obiadowe śniadanie i wyszła z pokoju tak szybko jak weszła. Twoje pokemony już nie spały, sówka siedziała na swoim łóżku które imitowało gałąź, a Absol jeszcze wylegiwał się w swoim posłaniu. Zastanowiłaś się, skąd wzięły się te wszystkie "łóżka" dla pokemonów.

Andela - 2011-08-25 15:24:55

Huh, już 12 ? No to sobie pospałam. Przynajmniej mam teraz energię by przeżyć kolejne niespodziewane wydarzenia. Początki mojej podróży były wyjątkowo feralne, nie licząc tych wydarzeń, które sprawiły mi radosną niespodziankę. Były tam miedzy innymi: spotkanie Absol'a, złapanie HootHoot'a, podróż do kolejnego regionu oraz ewolucja sowy. Bardzo szybko rośniemy w siłę, potrzeba jeszcze zebrać przyjaciół, by pomogli nam osiągnąć cel. Uśmiechnęłam się lekko widząc, że stworki sobie znalazły miejsce w pokoju. Ale... skąd to się tutaj wzięło ? Czyżby tak samo jak łóżko wystrzeliły ze ściany ? Cóż, zastanowię się po śniadanio obiedzie.

Drake - 2011-08-25 20:09:18

Odpoczywałaś godzinkę po śniadaniu, i jak zwykle do pokoju wpadła Joy z hukiem. Podeszła do ciebie trochę skromnie i nieśmiale.
- Myślę że pani już nie będzie korzystać z tego pokoju, więc proszę o jak najszybsze wyjście stąd.
Już na usta nasuwało ci się pytanie "Dlaczego?" ale jak usiadłaś na łóżku zobaczyłaś coś okropnego na ścianie. Kiedy przespałaś się tą godzinę zmasakrował ścianę pazurami by wyzwolić emocje.

Andela - 2011-08-26 04:03:58

Zaciekawiła mnie postawa siostry, jakby na początku była strasznie zdenerwowana, a gdy nagle do mnie podeszła zaczęła się czegoś bać.
- Dla... - w połowie słowa urwałam i spojrzałam na ścianę. Zbladłam natychmiastowo - Matko Przenajświętsza - wyszeptałam zastygając w bezruchu. Jak to mogło być możliwe ? Przecież czuwały koło mnie dwójka stworków, czyżby niczego nie zauważyły ? A może również spały ? Teraz zastanawiało mnie, kto to mógł zrobić. Pomyślmy, kogo spotkałam w trakcie podróży do Unovy i gdy już tutaj byłam. Hm... Daniela w samolocie i dwie małe dziewczynki. Ta pierwsza osoba według mnie była najbardziej podejrzana.

Drake - 2011-08-26 09:45:20

Zostałaś wyproszona z pokoju. Siostra zapytała jeszcze czy chcesz uleczyć swoje pokemony, czego nie potwierdziłaś ponieważ były w pełni sił i energii. Wyszliście z budynku, tym razem obyło się bez bitwy z drzwiami. Wyszłaś na ulicę małego miasteczka, która kończyła się zielonym parkiem z fontanną w centrum. Możesz iść pozwiedzać lub iść na drugą stronę miasta do Dziedzińca Snów gdzie możesz złapać jakiś okaz.

Andela - 2011-08-26 12:14:52

Musze się jakoś oderwać od tych rozmyślań. To mnie w końcu wykończy. Spojrzałam na moje Pokemony.
- Jak myślicie, gdzie najpierw pójść ? - spytałam o zdanie Pokemonów i przystanęłam rozglądając się na boki. Mam do wyboru - albo pozwiedzać teraz, a później iść na Dziedziniec Snów, albo iść najpierw na Dziedziniec, a potem do centrum. Spytałam się stworków, bo w końcu oni też ze mną łażą. Też muszą mieć jakiś głos w tej sprawie.

Drake - 2011-08-26 21:27:18

Podekscytowany Absol wskazywał walkę czyli chodziło mu od dziedziniec, a spokojny Noctowl potwierdził to siadając mu na głowie w geście porozumienia. Obydwa pokemony chciały iść na tajemniczy dziedziniec snów.

Andela - 2011-08-26 21:56:01

- No, to zdecydowane. Idziemy na Dziedziniec Snów - potwierdziłam i ruszyłam w przeciwną stronę, niż leżało centrum miasta. Szłam spokojnie, rozmyślając o tym, czemu nadali temu placu tak tajemniczą nazwę. Może są tam jakieś Pokemony, które władają snami... ale nie znałam prawie żadnych tubylczych stworków z tego regionu. Pokedex miałam w kieszeni, na wypadek, gdybym musiała się dowiedzieć czegoś o wybranym stworzonku.

Drake - 2011-08-27 12:01:51

Jesteś na samym początku Dziedzińca. Podchodzi do ciebie dosyć ładna dziewczyna z wiadomością że jak wygrasz pojedynek z nią, 1 vs 1, wtedy dostaniesz w prezencie jedną z trzech małpek regionu, oraz możliwość złapania głównego pokemona tej lokacji jakim jest Munna. Zgadzasz się lub wychodzisz z tajemniczego miejsca.

Andela - 2011-08-28 03:58:02

Byłam zdziwiona tą nagłą propozycją, ale nie śmiałam odmówić. Taka walka mogła mnie tylko wzmocnić. Spojrzałam na moich podopiecznych.
- Któryś chce walczyć ? - spytałam się ich. Ciekawe, który będzie moim pierwszym partnerem do walki, bo jak narazie nie miałam okazji z żadnych Pokemonem walczyć. Absol jest honorowy i rwie się do walki. Jego determinacja, by zdobyć wygraną może się opłacić. Za chłodność umysłu Noctowl'a, którą zdobył wraz z ewolucją, mogła mi pomóc, gdy przypadkiem znajdę się w niekorzystnej sytuacji. Nie mogłam się zdecydować, więc poprosiłam podopiecznych o to, który by chciał walczyć.

Daroi - 2011-08-29 21:23:40

Absol bardzo rwał się do walki, skakał na Ciebie abyś go wybrała.

Andela - 2011-08-30 03:24:12

- Dobrze, dobrze, spokojnie. Wybiorę Ciebie do walki - powiedziałam, by uspokoić troszkę Absol'a. Czekam, aż moja przeciwniczka wybierze swojego Pokemona. Ciekawe, jaki to będzie stworek. Zapewne coś z regionu Unova.

Daroi - 2011-08-30 15:17:46

- Piloswine, wybieram cię ! - powiedziała dziewczyna, rzuciła pokeballem, po czym pokazał się mamuto-podobny pokemon
http://www.pokemonelite2000.com/wp-content/uploads/2011/03/221.gif

Andela - 2011-08-30 16:30:54

Odetchnęłam z ulgą widząc, że przeciwnikiem jest Pokemon z mojego ojczystego regionu. Z tego, co czytałam Piloswin'y są bardzo powolne, mają także czasami problemy z celnością, jednak ich atak i obrona są wysokie. Absol także jest silny, ma znacznie większą celność i szybkość, lecz obronę słabą. Jest typu normalnego, więc żaden z nich nie będzie miał przewagi.
- Absol, atakuj Zwodem, a potem od tyłu Ostrym wiatrem. Wykorzystaj swoją szybkość i zwinność, by skołować przeciwnika i robić uniki przed jego atakami - wydałam pierwsze polecenie. Teraz dopiero zdałam sobie sprawę, że to moja pierwsza walka.

Daroi - 2011-08-30 18:31:56

Piloswine zrobił unik
- Mój piloswine jest inny, on jest szybszy niż nawet twój Absol! Piloswine, użyj taktyki Alfa2 - powiedziała twoja przeciwniczka. Pokemon użył śnieżnego pyłu, wpadł w poślizg i uderzył Dziobaniem.
Piloswine: 100%
Absol: 95%

Andela - 2011-08-31 03:22:52

Lekko mnie zdezorientowała, gdy jej Piloswine z łatwością uniknął ataków Absol'a. No nie, przeciwniczka ma jakiegoś innego Pokemona i do tego jeszcze w myślach czyta ? Robiło się trochę... dziwnie. Zacisnęłam prawą dłoń w pięść zastanawiając się nad dalszymi posunięciami. Wiem jedno - przeciwnik jest zwinny i szybkoi. Zaczy się jest przeciwieństwem normalnego. Teraz miałam odpowiedź - jego słabościami były atak i obrona.
- Słuchaj mnie Absol teraz uważnie. Gdy użyje Śnieżnego pyłu, by przyśpieszyć ataki zrób dziury w lodzie za pomocą Ostrego wiatru. Staraj się ich zrobić jak najwięcej i żeby były jak najgłębsze. Wtedy Piloswine będzie musiał zacząć robić slalom pomiędzy nimi lub zejdzie z lodu. Wykorzystaj okazję i atakuj dwa razy drapaniem pod rząd i odskocz. Gdy będzie chciał Ci zadać obrażenia odskakuj lub sparuj atak Drapaniem - wypowiedziałam komendę uważnie śledząc ruchy i wypowiedzi przeciwniczki. Mogły się one przydać w dalszej walce.

Daroi - 2011-09-01 12:38:26

Piloswine chciał powtórzyć jeszcze raz atak. Absol go przechytrzył, gdy ten chciał użyć dziobania, absol wykorzystał sytuację. Lecz Absol też ucierpiał, później Piloswine go trafił dziobaniem.
Piloswine: 93%
Absol: 92%

Andela - 2011-09-01 13:18:13

- Dobrze Absol - pochwaliłam Pokemona widząc, że udało mu się zadać obrażenia. Jednak miałam rację - jeden atak Drapaniem spowodował dosyć dużo obrażeń, to znaczy, że trenerka nie przywiązywała wagi do rozwijania naturalnych talentów przeciwnika i zdecydowała się skupić na tym, w czym jest gorszy. Trochę to szalone.
- A teraz atakuj Zwodem. Gdy będziesz blisko Piloswin'a zaatakuj Ostrym wiatrem i nie dawaj się trafić. Wykorzystaj swoją zwinność i rób uniki. Oddal się na bezpieczną odległość - wydałam polecenia dla walczącego. Ten Pokemon to trudny przeciwnik. Trzeba będzie się namęczyć, zanim się ta bitwa rozstrzygnie.

Drake - 2011-09-01 13:30:38

Pokemon po twoich słowach spojrzał na ciebie i z radością powrócił do walki, za chwilę zobaczyłaś wręcz pokazową kombinację twojego pokemona który właśnie trafia wielkiego przeciwnika krytycznie. Jesteś szczęśliwa z tego że twój Absol się tak z tobą zaprzyjaźnił i rozumie cie doskonale. Twój zachwyt przerwał atak Piloswine którego twój starter uniknął z gracją.

Andela - 2011-09-03 17:01:44

- Brawo Absol, dobrze Ci idzie. Teraz zaatakuj Drapaniem, lecz gdy będziesz już blisko gwałtownie skręć i zadrap go w bok. Następnie atakuj od tyłu Ostrym Wiatrem, a na koniec Zwód. Pamiętaj o wykonywaniu uników i nie rozpraszaj się - wydałam komendę chwaląc Pokemona po dobrze wykonanym ataku. Los walki nie jest wcale przesądzona - wszystko się może zdarzyć. Jednocześnie też mu powiedziałam, żeby uważał - przeciwnik może być nieobliczalny i agresywny, gdy będzie przegrywać.

Drake - 2011-09-03 21:26:14

Piloswine oberwał i powoli stoczył się na ziemie i zasną.
- Ach! Ta walka nie ma sensu! Przez liczebność Munna na Dziedzińcu wszystkie pokemony zasypiają. Dziewczyna schowała pokemona do kuli i uciekła.

Andela - 2011-09-04 12:09:23

Podrapałam się w głowę zdziwiona zachowaniem dziewczyny. Potem wzruszyłam ramionami i podeszłam do Absol'a.
- Byłeś świetny - powiedziałam przytulając go. Po kilku chwilach odkleiłam się od niego i pogłaskałam po głowie.
- No to co ? Wchodzimy na dziedziniec ? - spytałam się Pokemonów, chociaż już odpowiedź była jasna. Po co byśmy tu przychodzili ? Pozwiedzać wejście ?

Drake - 2011-09-04 12:15:28

Pokemony zachęciły cię jeszcze do wejścia z ochotą. Dziedziniec był stary, poniszczony. Wręcz walił wam się na głowę. Miedzy tymi gruzami była dość gęsta trawa o mrocznym kolorze w której świeciło jakieś różowe światło które przeszywało wysokie, ciemnego koloru źdźbła.

Andela - 2011-09-05 08:24:23

Oczywiście, że weszłam na Dziedziniec. Zaczęłam się rozglądać po wszystkich możliwych stronach i nagle dostrzegłam różowe światło. Zaciekawiona tym zjawiskiem podeszłam i klękłam przy tym, lecz byłam oddalona na bezpieczną odległość.

Drake - 2011-09-05 14:20:06

Niespodziewanie nad mroczne gąszcze wyleciał pokemon. To Munna - pokemon psychiczny. Unosiła się nad trawą patrząc na ciebie.

Andela - 2011-09-10 01:38:34

- O, cześć. Ja jestem Andela - przywitałam się i przedstawiłam. Mimo zaskoczenia próbowałam przyodziać ton głosu w jakąś przyjazną barwę. Uśmiechnęłam się lekko do niego i wyjęłam Pokedex z zamiarem przeskanowania stworka. No co ? Nie znałam tego regionu i pierwszy raz w życiu widzę takiego stworka. Bądź co bądź nie występują one w Jotho, o którym miała największą wiedzę, Hoenn ani Kanto, o których także sporo wiedziałam. Wiedza o Sinnoh była pełna dziur, a o Unovie to ledwo co słyszałam.

www.demonicangels.pun.pl www.preityzinta.pun.pl www.wydzialmechaniczny.pun.pl www.1917.pun.pl www.andrzejrodan.pun.pl