"A cóż to takiego ?" spytałam się sama siebie i podeszłam do skamieliny uwięzionej w ścianie. Oglądam ją, a potem próbuje ją wydobyć, na początku dłońmi, a jak to nic nie pomoże to za pomącą jakiegoś kamienia lub pręta (jeśli się takowy znajdzie).

Sprawdzam, jakiego gatunku jest ta skamielina. A w sumie, i tak ją zatrzymam, przyda się każdy taki rzadki Pokemon.

O, piękna skamielina. Będzie z niej świetny Pok do obrony. Zapewne stworzą niezły duet razem z Absol'em. Oczywiście, że biorę to i idę dalej w poszukiwaniu innych rzeczy.

Przykucnęłam przy jaju i zaczęłam je uważnie oglądać. Biała skorupka - na pewni wylęgnie się jakiś jasny Pokemon, a te różnokolorowe trójkąciki będzie miał umieszczone na ciele. Z tego, co mi wiadomo to może być tylko Togepi, który ma bardzo specyficzną formę. Zrzucam z ramienia plecak i robię miejsce pośród wszystkich rzeczy. Biorę delikatnie jajko i usadzam je bezpiecznie pomiędzy przedmiotami. "Będzie Ci u mnie dobrze" powiedziałam w myślach przymrużając lekko oczy i uśmiechając się, głaszcząc gładką powierzchnię jaja. Zapięłam plecak i ruszyłam dalej.

Ostatnio edytowany przez Andela (2011-09-03 19:25:27)

- A cóż to znowu ? - zapytałam siebie cichym tonem i podeszłam do skałki. Próbowałam się na nią wspiąć i obejrzeć ten przedmiot, który tam leżał. A może to nie był przedmiot tylko coś zamieszkującego tą jaskinię ? A Bóg (czyt. Admin) wie.

O, jakie mam szczęście ! Dwie skamieliny w jednej wyprawie ! I do tego to  dwójka z Sinnoh. Do tego też jajo rzadkiego Togepi. Zadowolona z dotychczasowych zdobyczy ruszyłam dalej, lecz wolniejszym krokiem. Rozglądałam się uważnie po ścianach i podłożu jaskini. Nie chciałam niczego przegapić.

Podchodzę do niego mrużąc oczy i chwytam go dłonią. Chowam do plecaka. Nigdy nie wiadomo, co może się przydać. Idę dalej, do końca jaskini w nadziei, że jeszcze coś odnajdę.