Pokemon tygodnia | Udało się ! |
Pokemon tygodnia jest Roserade. Za złapanie: +3 lvle dla Roserade +250$ +1 pokeball |
|
Wchodzisz przez drzwi i widzisz piękną łączkę, a dalej były drzewa, najwyraźniej liściaste. Było trochę chłodnawo, szarawe chmury co kilka sekund przykrywały słońce, by zaraz potem dały mu troszkę poświecić. Na chwilę obecną nie widzisz żadnego z Pokemonów, nawet tych najmniejszych i najbardziej pospolitych. Trzeba by rozejrzeć się trochę dalej.
Offline
Wchodzisz w gęsty las. Nie widzisz żadnej żywej duszy. Docierasz do malutkiej polanki, gdzie mieściły się cztery duże, siedzące Pokemony. Słońce ledwo co przedostawało się przez korony drzew, a na środku polanki siedział rudy stworek z chyba sześcioma ogonami i spokojnie czyścił swoje lśniące futerko. Był on bardzo dokładny w tej czynności, tak się w tym zatracił, że nie zauważył Twojego przyjścia.
Offline
Vulpix przerwał swoją toaletę i machnął swymi ogonami, z gracją wstając na przeciw Ciebie. Usiadł i znów poruszył rudymi kitami.
- Vul Vulpix Vul Vyl Pix Vulpix Vul Pix Pix Vulpix (Chcę się najpierw dowiedzieć, jak dbasz o swoje Pokemony) - powiedział do Ciebie lisem i przekrzywił lekko główkę na bok. Zmrużył lekko brązowe oczka wyczekując Twojej odpowiedzi.
Offline
- Vul Vulpix Vulpi Vulpix (Opowiedz mi dokładniej) - nakazał Ci lis i machnął lekko już podenerwowany swoimi sześcioma ogonami, jakby w geście ostrzegawczym. Zmarszczył delikatnie brwi wyczekując bardziej wyczerpującej odpowiedzi z Twojej strony. Widać, że interesował go sposób, w jaki opiekujesz się swoimi podopiecznymi.
Offline
- Vul... Vulpix Vul Vulpix Vu (Dobrze, możemy spróbować) - powiedział Vulpix uśmiechając się do Ciebie i machając ponownie swoimi ogonami, jednak tym razem z akceptacji Twojej propozycji. Tak przynajmniej Ci się zdawało. Uniósł głowę spoglądając Ci prosto w oczy.
Offline
Safarii Ball przez chwilę się kiwał, by w końcu przestać. Brawo, złapałeś pierwszego Pokemona na strefie - Vulpix'a. Wokoło nie było już śladu życia, widać zawędrowałeś do ślepego zaułka. Musisz albo zawrócić albo przeciskać się przez chaszcze naprzeciw Ciebie.
Offline
Wyszedłeś z małego zagajnika i ruszyłeś drogą, która prowadziła... prosto, o. Niczego nie spostrzegłeś, tylko jakieś szmery w zaroślach rosnących naokoło. Ech... nuda.
Offline