Pokemon tygodnia | Udało się ! |
Pokemon tygodnia jest Roserade. Za złapanie: +3 lvle dla Roserade +250$ +1 pokeball |
|
Przychodzę na polanę i przywołuje mojego nowego poka.
-Victini czas na trening teraz biegamy 30 okrążeń w okół całej polany - mówię i biegam już z nim. Przy 15 okrążeniu kazałem mu przyśpieszyć. Wtedy wywróciłem się na Geodudzie gdy wstałem kazałem Victiniemu biegać dalej a sam przyjrzałem mu się podniosłem go z lekkimi trudnościami i zawołałem mojego poka.
-Dobra teraz 50 raz podnieś go nad głowę i się nie obijaj - mówię lekko zdenerwowany a geodud śpi twardo więc nie sprawia nam trudności. Victini zmęczony rzuca Geodudem przed siebie ale on spadł mi na nogę ja podskoczyłem i się za nią złapałem a zaraz potem poszliśmy odpoczywać. PO 16 minutach odpoczynku mówię
-Spisałeś się dobrze ale teraz biegamy na odległość biegniemy na początek kilometr - gdy mówiłem zacząłem już biec Vivtini biegł biegł aż prawie oberwał od geoduda. Po chwili kazałem użyć Victiniemu zamętu a potem szybkiego ataku i tak kilka razy geodud szybko uciekł a ja przytuliłem małego poka i powiedziałem
-Jesteś najlepszy ale teraz biegnijmy- biegnę dalej a Victini mnie przegania ja za ucieszony powiedziałem.
-Dobra wracajmy - i wracamy do domu
Offline
Przychodzę na polanę i wyciągam ciężarki oraz płotki. PO chwili przywołuje Victiniego i każe mu zacząć od 10 kilowych ciężarków. Widząc że on sobie dobrze radzi powiedziałem -Dobra teraz jeszcze 100 razy to podnieś-. Gdy podniósł 98 razy ja powiedziałem dość a on jeszcze te 2 razy podniósł 30 kilowe i powiedziałem -te 25 razy-. Sam zacząłem układać płotki i wyciągać z plecaka inne rzeczy do ćwiczeń. Gdy Victini podniósł to opadł z sił i odpoczywał. Ja mu dałem gryza czekolady która go trochę pobudziła a sam też tylko raz ugryzłem i schowałem. PO godzinie odpoczynku dałem małemu skakankę i powiedziałem żeby skakał 100 raz a potem 200 razy. Gdy mały skończył kazałem mu skakać jak najszybciej przez płotki a potem biegamy na 3 km. Przebiegliśmy 2 km i padamy z sił lecz dalej biegniemy tak przebiegamy ten kilometr ale już bez sił siadamy i odpoczywamy bo zaraz znowu 3 kilometry z powrotem. Rozpalam ognisko i wyciągam jedzenie przyrządziłem kiełbaski i dałem jedną Victiniemu i sam jedną zjadłem po godzinie było już ciemno więc biegliśmy do domu.
Offline