Pokemon tygodnia | Udało się ! |
Pokemon tygodnia jest Roserade. Za złapanie: +3 lvle dla Roserade +250$ +1 pokeball |
|
Idziesz sobie przedmieściem swojego ukochanego rodzinnego miasta. Twój jedyny Pokemonowy podopieczny siedział spokojnie w swojej kapsule. Widziałeś już w oddali korony iglastych drzew. Tam właśnie rozpocznie się Twoja wielka podróż.
Offline
Czym prędzej nie tracąc czasu na uczuciowe zagwozdki, w biegu docieram do widzianych przeze mnie drzew. Rozglądam się jeszcze raz w ostatniej uliczce mojej ukochanej Marmorii i zaraz docieram do pełnego flory lasu. Czuję piękny zapach owego miejsca. Odwróciłem się jeszcze raz aby pożegnać się wzrokiem z miastem w którym się urodziłem.
Offline
Doszedłeś do ścieżki i ruszyłeś przed siebie. Żadnego Pokemona nie widziałeś. Po kilkunastu minutach nieprzerwanego marszu dostrzegłeś część spalonego lasu. Wszystko było spalone - nie było ani trawy, ani krzaków, tylko spróchniałe pnie i gałęzie drzew. Ziemię pokrywał szary popiół, a ty zobaczyłeś, że niedaleko stoi jakiś wielki pałac.
Offline
Zobaczyłem ten okropny widok. Bardzo przejąłem się losem tego lasu, przykro mi było z tego powodu. Czułem wstyd jako człowiek, że mógłby ktoś zrobić coś takiego. Dostrzegłem okazały pałac, więc pomyślałem że tam dowiem się więcej. Do moich uczuć dorwała się myśl o zemście na tych bestiach które wyrządziły taką szkodę pokemonom. Nie dałem się opanować tej myśli. Szybkimi krokami doszedłem do pałacu i spokojnie zadzwoniłem o drzwi.
Offline
Zapukałeś do drzwi, jednak nikt nie odpowiadał. Nagle stało się coś jeszcze bardziej nieprzewidzianego - z pałacu wybiegł jakiś chłopak w brudnej, białej koszuli oraz spodniach czarnych spodniach sięgających do kolan. Wzrok miał przestraszony, a gdy tylko Cię zobaczył pobiegł dalej z szaleńczym krzykiem. Drzwi zostawił lekko uchylone.
Offline
Pchnąłeś niepewnie drzwi i wszedłeś do środka. Był on oświetlony bladoniebieskim światłem. Oka były wysoko umieszczone, a pomiędzy nimi znajdowały się pięknie wyrzeźbione kolumny. To miejsce zapewne jest opuszczone, o czym świadczyły powybijane szyby i ogromna ilość pajęczyn. Na końcu korytarza znajdowały się lekko wyszczerbione schody.
Offline
Wpadłem w głęboki tok myśli. Szukałem mądrego wyjścia z wydarzenia nie całą minutę po czym opuściłem dom w lekkim strachu. Myślałem: *Ten pałac ma swoją tajemnicę, ale jest ta mroczna że nie chciałbym jej poznać.*
Offline
Gdy tylko chciałeś wyjść drogę zablokowały Ci dwie dziewczyny ubrane w stroje pokojówek. W ręku trzymały kije i ustawiły się w bojowej pozie. Jednak z nich miała długie, fioletowe włosy związane w dwie kitki, druga podobnie, tyle że ich barwa była bardziej ruda. Tylko oczy miały jakieś dziwne. W zielonych oczach rudej i w czerwonych oczach fioletowowłosej nie było ani jednego blasku. Były po prostu puste. Zasłoniły Ci kijami drogę. No to jesteś w d... znaczy się w pułapce.
Offline
// xD
Zrobiłem bojową minę i zrobiłem szybki skan panienek w głowie.[i]* To puste dziewczyny, które zapewne z nudów biją ludzi, a w nocy podczas ściągania się nawzajem z piłą motorową ścinają drzewa. Z jedną może i bym sobie poradził.. *. I wtedy w mojej głowie zrodził się pomysł. Cofnąłem się kilka kroków i wypuściłem Onixa, wskoczyłem na niego i poprosiłem o staranowanie przeciwników i wybicia dziury w ścianie która nam pomoże się wydostać stąd.
Offline
Jednak gdy tylko wyjąłeś kapsułę jedna z nich zaczęła szarżować na Ciebie z nastawionym kijem i w mgnieniu oka i strąciła z Twojej dłoni kulkę. Druga była tuż za nią i wybiła Ci pomysł z wydostaniem się za pomocą Pokemona z głowy, dosłownie. Odskoczyły na kilka metrów (mają niezłe wybicie, nie ?) i ustawiły się w bojowej pozie. Jedna z nich trzymała Twojego podopiecznego, który był jeszcze w Pokeball'u.
Offline