Pokemon tygodnia | Udało się ! |
Pokemon tygodnia jest Roserade. Za złapanie: +3 lvle dla Roserade +250$ +1 pokeball |
|
Zasnęłaś w nieprzewidywalnym tempie. Sen był spokojny, nie śniło ci się nic co warte by było zapamiętanie, razo obudziłaś się w blasku słońca. Zaraz jak tylko zmieniłaś pozycję na siedzącą, do pokoju weszła Joy. Powitałaś ją ciepło pytając czy to co ma na rękach to śniadanie, a trzymała tacę na której było coś przykryte najwyraźniej posiłek.
- Nie panienko, to już obiad.
Offline
Rano ? Jak się rano je obiad to nie wiem, co to za świat jest. Boże, gdzie ja trafiłam.
- Obiad ? - spytałam się zdziwiona i zaczęłam szukać jakiegoś zegara. Cokolwiek, byleby pokazywało godzinę, jaka teraz jest. Czyżby tutaj nawet czas był inny ? Gdy niczego takowego nie znajdę pytam się siostry, która mamy. Odkryłam się całkowicie, a bose stopy postawiłam na podłodze. Czyżbym przespała porę śniadania ? Na to wygląda. Buuu, uciekł mi najważniejszy posiłek dniaaa...
Offline
// i znowu mnie złapałaś na błędzie . sorry . ///
- Mój zegarek wskazuje 12:30 .
Po czym podała ci obiadowe śniadanie i wyszła z pokoju tak szybko jak weszła. Twoje pokemony już nie spały, sówka siedziała na swoim łóżku które imitowało gałąź, a Absol jeszcze wylegiwał się w swoim posłaniu. Zastanowiłaś się, skąd wzięły się te wszystkie "łóżka" dla pokemonów.
Offline
Huh, już 12 ? No to sobie pospałam. Przynajmniej mam teraz energię by przeżyć kolejne niespodziewane wydarzenia. Początki mojej podróży były wyjątkowo feralne, nie licząc tych wydarzeń, które sprawiły mi radosną niespodziankę. Były tam miedzy innymi: spotkanie Absol'a, złapanie HootHoot'a, podróż do kolejnego regionu oraz ewolucja sowy. Bardzo szybko rośniemy w siłę, potrzeba jeszcze zebrać przyjaciół, by pomogli nam osiągnąć cel. Uśmiechnęłam się lekko widząc, że stworki sobie znalazły miejsce w pokoju. Ale... skąd to się tutaj wzięło ? Czyżby tak samo jak łóżko wystrzeliły ze ściany ? Cóż, zastanowię się po śniadanio obiedzie.
Offline
Odpoczywałaś godzinkę po śniadaniu, i jak zwykle do pokoju wpadła Joy z hukiem. Podeszła do ciebie trochę skromnie i nieśmiale.
- Myślę że pani już nie będzie korzystać z tego pokoju, więc proszę o jak najszybsze wyjście stąd.
Już na usta nasuwało ci się pytanie "Dlaczego?" ale jak usiadłaś na łóżku zobaczyłaś coś okropnego na ścianie. Kiedy przespałaś się tą godzinę zmasakrował ścianę pazurami by wyzwolić emocje.
Offline
Zaciekawiła mnie postawa siostry, jakby na początku była strasznie zdenerwowana, a gdy nagle do mnie podeszła zaczęła się czegoś bać.
- Dla... - w połowie słowa urwałam i spojrzałam na ścianę. Zbladłam natychmiastowo - Matko Przenajświętsza - wyszeptałam zastygając w bezruchu. Jak to mogło być możliwe ? Przecież czuwały koło mnie dwójka stworków, czyżby niczego nie zauważyły ? A może również spały ? Teraz zastanawiało mnie, kto to mógł zrobić. Pomyślmy, kogo spotkałam w trakcie podróży do Unovy i gdy już tutaj byłam. Hm... Daniela w samolocie i dwie małe dziewczynki. Ta pierwsza osoba według mnie była najbardziej podejrzana.
Offline
Zostałaś wyproszona z pokoju. Siostra zapytała jeszcze czy chcesz uleczyć swoje pokemony, czego nie potwierdziłaś ponieważ były w pełni sił i energii. Wyszliście z budynku, tym razem obyło się bez bitwy z drzwiami. Wyszłaś na ulicę małego miasteczka, która kończyła się zielonym parkiem z fontanną w centrum. Możesz iść pozwiedzać lub iść na drugą stronę miasta do Dziedzińca Snów gdzie możesz złapać jakiś okaz.
Offline
Musze się jakoś oderwać od tych rozmyślań. To mnie w końcu wykończy. Spojrzałam na moje Pokemony.
- Jak myślicie, gdzie najpierw pójść ? - spytałam o zdanie Pokemonów i przystanęłam rozglądając się na boki. Mam do wyboru - albo pozwiedzać teraz, a później iść na Dziedziniec Snów, albo iść najpierw na Dziedziniec, a potem do centrum. Spytałam się stworków, bo w końcu oni też ze mną łażą. Też muszą mieć jakiś głos w tej sprawie.
Offline
Podekscytowany Absol wskazywał walkę czyli chodziło mu od dziedziniec, a spokojny Noctowl potwierdził to siadając mu na głowie w geście porozumienia. Obydwa pokemony chciały iść na tajemniczy dziedziniec snów.
Offline
- No, to zdecydowane. Idziemy na Dziedziniec Snów - potwierdziłam i ruszyłam w przeciwną stronę, niż leżało centrum miasta. Szłam spokojnie, rozmyślając o tym, czemu nadali temu placu tak tajemniczą nazwę. Może są tam jakieś Pokemony, które władają snami... ale nie znałam prawie żadnych tubylczych stworków z tego regionu. Pokedex miałam w kieszeni, na wypadek, gdybym musiała się dowiedzieć czegoś o wybranym stworzonku.
Offline
Jesteś na samym początku Dziedzińca. Podchodzi do ciebie dosyć ładna dziewczyna z wiadomością że jak wygrasz pojedynek z nią, 1 vs 1, wtedy dostaniesz w prezencie jedną z trzech małpek regionu, oraz możliwość złapania głównego pokemona tej lokacji jakim jest Munna. Zgadzasz się lub wychodzisz z tajemniczego miejsca.
Offline
Byłam zdziwiona tą nagłą propozycją, ale nie śmiałam odmówić. Taka walka mogła mnie tylko wzmocnić. Spojrzałam na moich podopiecznych.
- Któryś chce walczyć ? - spytałam się ich. Ciekawe, który będzie moim pierwszym partnerem do walki, bo jak narazie nie miałam okazji z żadnych Pokemonem walczyć. Absol jest honorowy i rwie się do walki. Jego determinacja, by zdobyć wygraną może się opłacić. Za chłodność umysłu Noctowl'a, którą zdobył wraz z ewolucją, mogła mi pomóc, gdy przypadkiem znajdę się w niekorzystnej sytuacji. Nie mogłam się zdecydować, więc poprosiłam podopiecznych o to, który by chciał walczyć.
Offline
- Dobrze, dobrze, spokojnie. Wybiorę Ciebie do walki - powiedziałam, by uspokoić troszkę Absol'a. Czekam, aż moja przeciwniczka wybierze swojego Pokemona. Ciekawe, jaki to będzie stworek. Zapewne coś z regionu Unova.
Offline